Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i wszyscy zapewne odczuwamy stres związany z przygotowaniami do Świąt. Chcemy, aby były doskonałe i dla nas i dla naszych rodzin. Wszyscy też pragniemy, aby Święta były rzeczywiście Świętami Narodzenia Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Niestety często to wszystko co robimy, aby osiągnąć perfekcyjnie przygotowane święta przesłania nam to, co istotne. Prawdziwa radość, dobra świąteczna atmosfera nie może być rezultatem miesiąca pełnego zakupów i stresu, jakim stał się grudzień.
Adwent to nie świąteczne przyjęcia i zakupy, nawet jeśli chodzi o upominki dla bliskich i dzielenie się radością. Adwent to świętowanie tego, że Bóg stał się jednym z nas. To pięknie, że dajemy sobie nawzajem prezenty, ale jeśli myślimy o podarunkach to pomyślmy, że robimy to na pamiątkę tego największego daru jaki otrzymaliśmy – Syna Bożego, który stał się człowiekiem. To cudowny, boski paradoks, że im bardziej jesteśmy zajęci tym więcej czasu musimy poświęcić Panu Bogu – a im więcej czasu odłożymy na kontakt z Bogiem, tym lepiej podołamy wszystkim innym zajęciom. Stąd dobra rada. W czasie przygotowań do Świąt odłóżmy więcej czasu niż zazwyczaj na modlitwę i medytację.
Powinniśmy przeczytać proroctwa o Bożym Narodzeniu w rozdziale 9 i 10 proroka Izajasza. Powinniśmy medytować zdarzenia, które doprowadziły do tego pierwszego Bożego Narodzenia i powinniśmy pomyśleć o tych pierwszych Świętach, kiedy to biedna stajenka stała się pałacem Wiecznego Króla, a ludzie z miasta i królowie przechodzili obok nie zauważając cudu, który się tam wydarzył. Podczas gdy ubodzy pasterze i mędrcy ze Wschodu przyszli, aby oddać część i adorować. Taką medytacją może być wyobrażenie siebie samego/samej w poszczególnych rolach. A gdybym to ja była Maryją, Józefem, Elżbietą, właścicielem gospody w Betlejem czy jednym z pasterzy? Czy byłbym wystarczająco otwarty na sprawy duchowe, abym mógł usłyszeć anioły, które śpiewały radosną Nowinę? Czy moje oczy byłyby dość otwarte aby zobaczyć gwiazdę betlejemską? Czy mógłbym być jednym z Mędrców? Czy też przeszedłbym obok stajenki nie zauważywszy boskiego cudu?
Odłóżmy na bok przygotowania i pozwólmy Bożej miłości zająć właściwe miejsce. Czas przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia nie może być czasem pełnym światowego stresu, ale czasem pogłębienia Tajemnicy Wcielenia i czasem modlitwy. Prezenty gwiazdkowe nie mogą dotyczyć przedmiotów czy pochlebstw, prezenty mają być znakiem, że możemy dać siebie tak jak On, ten który przyszedł na świat, który narodził się w stajence, aby ofiarować siebie samego na Krzyżu dla naszego zbawienia.
Otwórzmy się na Boga i wpuśćmy Ducha Świętego w nasze życie, aby to On sprawił, że będziemy świętowali Boże Narodzenie. Pamiętajmy o Marii z Betanii, to jej przykład niech nam przyświeca. Ona zatrzymała się, aby usiąść u stóp Jezusa i słuchać Jego słów. A Jezus powiedział, że „Maria wybrała lepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”. Musimy postępować tak jak ona – otworzyć się na Jezusa, aby On mógł się narodzić w naszych sercach. Wtedy Święta będą nie świętami pogańskimi, ale prawdziwymi Świętami Chrystusowymi.
Niech Boży pokój i błogosławieństwo spłynie na Was i Wasze rodziny w tę Świętą Noc i niech pozostanie z Wami na zawsze.
Wasz proboszcz
Dom Alois